czwartek, 1 maja 2014

Prolog

Jaki powinien być prawdziwy przyjaciel? Szczery, godny zaufania. Tymczasem w ich przypadku było zupełnie inaczej. Przyjaciele byli fałszywi i perfidni. Wiesz jak czuje się osoba zdradzona, oszukana? Przyjaciel, osoba której ufasz i wierzysz wbija ci nóż w serce. Wtedy ono roztrzaskuje się na milion kawałków. Starasz się je poskładać, ale zawsze brakuje jednej części. Tą częścią jest szczęście.
***
Usiadła na wolnym miejscu w autobusie. Odgarnęła swoje długie blond włosy. Słyszała zza pleców śmiechy innych. Byli szczęśliwi, w przeciwieństwie do niej. Spojrzała na wolne miejsce koło siebie. Dziesięciolatka starła łzę.
- Ludmiła, dasz mi cukierka? - zapytała jej "przyjaciółka", spoglądając przez szparę pomiędzy siedzeniami. Ferro pokręciła przecząco głową. - Wiesz co? Ale z ciebie koleżanka. - prychnęła.
- To samo mogę powiedzieć o tobie. - szepnęła do siebie. Po raz kolejny to samo. Po raz kolejny została sama. Każdy powie "siedzi sama w autobusie, wielkie mi co." Ale ona miała dziesięć lat, to było dla niej najważniejsze. Tym bardziej, że Ashley mówiła: "tak, usiądę z tobą w autobusie". Blondynka przetarła ostatnie łzy i spuściła głowę.
***
Zadowolona hiszpanka weszła do szkoły. Pomachała do grupki dziewczyn stojących w kącie korytarza.
- W sobotę urządzam przyjęcie urodzinowe. Wpadnijcie. - rozdała każdej z koleżanek kopertę. Zadowolone pokiwały głowami.
           Nadeszła sobota. Przygotowana Naty siedziała na krześle. Jej nogi swobodnie zwisały nad podłogą. Przeniosła wzrok na zegar wiszący na ścianie. Wybił czternastą. O czternastej miały przyjść. Sięgnęła po telefon. Wybrała numer do pierwszej, drugiej... Ósmej. U wszystkich poczta głosowa. Wściekła rzuciła telefonem o transparent: "happy 13". Westchnęła i zaczęła gorzko płakać.
- Chciałam, żeby się udało. Chociaż raz. - mówiła do siebie szlochając.
***
Piętnastolatka siedziała w ławce na samym końcu klasy. Do sali z impetem weszły dwie dziewczyny. Spojrzała na nie z pogardą. Śmiały się, szły pod ramię. Violetta starała się nie patrzeć w ich stronę. To były dwie najgorsze osoby, jakie znała.
- O Castillo, jak tam z Maxonem? - zapytała drwiąco jedna dziewczyna. Szatynka odwróciła wzrok. To przez te dwójkę skany z jej pamiętnika trafiły na stronę szkoły. Maxon, to w nim się zakochała. Ten wpis był w internecie. Na szczęście udało się go usunąć. A ona uważała ją za przyjaciółkę. Cała klasa wybuchła śmiechem, a ona wybiegła z płaczem z klasy.
***
To nie są jednorazowe sytuacje. To tylko przykłady przytoczone z ich życia. Teraz spotykają się w szkole średniej. Poznają miłości ich życia. Przypadek, czy przeznaczenie?
[}§{℃ω§§{«€»ω»ω℃]¿¿¡
Wiem, miał być wczoraj, ale się nie wyrobiłam. Mam nadzieję, że się podoba ;)
Do nexta :)