Strony

sobota, 2 listopada 2013

po 20 latach

spotkanie po llaach przyjaciół ze studia było extra..... prawie
kiedy violka zobaczyła diego odrazu uciekła do toalety ( błe)u.
- leon dlaczego on tu jest? - zapytała swojego chłopaka
- niewiem - zł leon do czerwoności pomyślał, że mu zaraz nos rozkwasi...
na dodatek wlazł ten pacan tomas. kiedy violetta go zabaczyła,
specjalnie pocałowała swojego facia
.
-cześć violu-powiedziaał pacan
-cześć- powiedziała przez zęby
- no wiesz że lary nie będzie ?
- to chociaż jedna dobra wiadom.
ich rozmowa była do kitu

.....::
wszyscy zaczeli tańczyć. maksi z nati poszli do hotelu , nati złamała paznokieć
leon pod pache zataszczył viole
no ale herman powiedział violi że ma nie flirtować z mięśniakiem
* miesiąc później...
leon dzwoni do violi na skapie...
*leon*
czemu ona nie odbiera o co chodzi, mam nadzieje że to nie chodzi o tomasa czy diego bo chyba ich zabije. no wsumie moge do niej pojechać.n
....
ku rozczarowaniu młodego faceta , violetty w domu nie było . to było dziwne bo nawet olgi czy ramalo nie było. na drzwiach wisiała kartka- viola złamała noge..
*leon*
jeśli zrobił jej to tomas lub ten ..ten... pupek to nie rencze za siebie. poproztu nakopie im albo nie. koniec tego jade tam.
...
nagle leon na drodze widzi diego gagatka z kwiatani czekoladkami misiem itp
a leon dociska gaz ale długo sie tym nie nacieszył dwa km dalej jedzie tomas wtedy leon nie wytrzymuje dzwoni do niedo na telefon i karze otworzyć okno w samochodzie-
- ty łajzi jak śmiesz jechać do violi - krzyczy nabuzowany , ale nadal przystojny leoś
-sory cie bardzo ale to ja mam ślic
znego pypcia a nie ty panie anty romeo
...
kiedy wszyscy wparowali na sale do violi to sie zaczęło
- weź mn ja mam mięśnisweete- kzyczy leeon      
-ale to ja mam t pypcia -powiedział tomas
-aleb to moje mięśne kochasz
..................
Violetta wyszła ze szpitala i kto czekał na nią - trzej muszkieterowie od 7 bleści
*diego*
leon nie no on ten brutal skradz mi viole co ja mam zrobić _____ ide na siłownie
ale czy to pomaga ? nie . a ten tomas mnie rozbraja czy ja mam 0 miejsce u violki ? kurde co ona widzi w tych przypałach ?
*violetta*
co ja mam zrobić ? dlaczego oni sie o mnie biją tak i tak wybiore leona ale dam im jeszcze czas to takie żałosne że aż słodkie- możę troszke
 leon
 ma fryza extra
i ma mięśnie co nie miara
super gusta
i mnie kocha najbardziej
tomas
błę pypcio
włosy tuste jakby taplały sie w smalcu
chudy jak nic
dekiel no a jak
diego
puszysty
bez gusty
kwiaty od niego są jak glony
śmierdzi potem
i ta jego krzywa gęba

....
diego przychodzi pod dom violetty żeby zaśpiewać jej piosenke, ale przychodzą kumple z paki ,,bije się o ukochaną " no i co sie zaczyna :
- po co tu przylazłeś ?- pyta sie pypeć
- po serce violi - diego nie przejmuje się mięśniaczkiem
- ej no to moja violetta - mięśniaczek wie że zawsze wygra z bobkami
- violetta !!!!! -  krzyczy zirytowany diego
- ojć - violetta wyglądając przez okno spuszcza tableta a ten rozbija się na części
- kupie ci nowego , lepszego  kotku !! - krzyczy leoś
...
rok później
leon przychodzi do violetty aby pomóc jej w przeprowadzce < no a gdzie do niego > tata leona zaproponował hermanowi wspólny biznes a ten sie zgodził!!!
- teraz będziesz tylko moją księżniczką - powiedział leon
- ty będziesz moim romeo - powiedziałą viola
KONIEC

PISAĆ KOMY 


One part: trzy pamiętne słowa

Na zewnątrz zupełnie inni.Ona: nieśmiała i skryta w sobie, on: arogancki i zbyt pewny siebie. W środku tacy sami: wrażliwi.
2 lata wcześniej:
Dziś pierwszy dzień w liceum - pomyślała Natalia, czesząc włosy. Nowe znajomości, nowi ludzie, wszystko nowe. Westchnęła ciężko i zeszła na śniadanie. Upiła łyka herbaty, zjadła kanapkę i zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Hej, hej - jak zwykle uśmiechnięta Ludmi
- Cześć Lu - wzięłam plecak i teczkę i ruszyłyśmy.

Chłopak powoli zjadał płatki ( corn flakesy ) i obserwował każdy ruch zabieganej matki.
- Skończyłem - oznajmił i odniósł miseczkę do zlewu
- Powodzenia - uśmiechnęła się ciepło i odeszła do pokoju.
- Pa - krzyknął Maxi poprawiając czapkę. Nacisnął klamkę i wyszedł.

- Trochę się denerwuję Lu - powiedziała Nata obgryzając paznokcie
- Wyluzuj się - Lu, jak zwykle oaza spokoju.
 I wtedy do sali wszedł on. Włosy ukrywał pod kolorową czapką, jeansy i T-shirt. Była oczarowana. Pił owocowy koktajl patrzył w telefon. Nie zauważył jej i cały koktail wylądował na głowie Natalii.
- Uważaj jak łazisz ofermo!!! - krzyknął Maxi
- Co, to ty nie patrzysz!!! - chłopak strasznie ją zirytował. Maxi dopiero teraz spojrzał na nią. Czarne kręcone włosy, piękne usta i duże błyszczące oczy.
- Cały koktajl na marne! - krzyknął
- Debil - odeszła.
- Naty czekaj - Ludmiła pobiegła za przyjaciółką. Pomogła jej zetrzeć kokmtajl i poszły na lekcje.
- Dzień dobry - powiedziała nauczycielka matematyki. Dalej Natalia i Maxi nie słuchali, cały czas na siebie patrzyli, ale tak żeby nikt nie zauważył. Zadne z nich nie chciało żeby prawda wyszła na jaw.
Terażniejszość:
Natalia wysiadła z czarnego samochodu, a za nią Violetta i Lu. 
- Dzięki bracie - pocałowała go w policzek i poszły.
- O nie to Ponte - powiedziała Natałia i schowała się za Vilu.
-Spoko będzie ok - pocieszyła ją viola 
 - O kogo tu mamy. Navaro. Pozbyłaś się pryswzcza na nosie.- zakpił chłopak i wytrącił jej z rąk teczkę. Wszystkie zadania wyleciały i rozsypały sie po ulicy. Maxi z  ciekastwa podniósł jedną kartkę i przeczytał czerwony napis:
- Bardzo dobry sposób Natalio, trzymaj tak dalej. - Jaki wstyd pomyślała - hhahahahahaha, Heredia zobacz jaki pupilek naszej matematyczki - i oboje wybuchli śmiechem. To były zadania z kółka Natalii.
 - Przestańcie - krzyknęły równocześnoie Vilu i Lu.
- Chodżcie - Naty zebrała resztę papierów i odeszły. Poszły do szatni założyły stroje na w-f. Znienawidzony przez czarnowłosą przedmiot.
- Dzisiaj zajmiemy się koszykówką - poznajmił nauczyciel, a naty zamarła.
- Nienawidzę tego sportu - szepnęła do Cami, która była zachwycona.
- Nie denerwuj się poradzisz sobie - uśmiechnęła się i poszła po piłkę. Zaczęli ćwiczyć dwutakt.
- Dobrze Verdas, tak trzymaj Torres - komentował trener - Navaro, postaraj się trochę - Naty bezradna opadła na ławkę. O idzie Ponte pewnie będzie się nabijał- pomyślała.
- Hej - powiedział i usiadł koło niej. Natalia zdziwiła się, o co mu chodzi??? - Mam dzisiaj SKS-y z kosza potem mogę zostać i pomóc ci, poćwiczyć z tobą. - To chyba żarty 
- Serio? - zapytała 
No, dleczego nie? - uśmiechnął się, taqk normalnie nie złowrogo, todziwne.
- O której? - Natalia postanowiła zatrzymać poker face'a
- Trening zaczyna się o 16.00 
- Przyjdę - powiedziała i odeszła
Trening: 
Natalia siedziała na ławce i bacznie obserwowała Maxiego. Był niezły w kosza. Trening dobiegł końca, Zostali sam na sam.
- To może dwutakt - zaproponował, a ona tylko pokiwała głową, bo nie mogła wydusić ani słowa. Maxi pokazał jej jak ma to zrobić, a ona to powtórzyła. Ręce latały we wszystkie strony, nie mogła się skupić. 
- Nie, popatrz - chłopak rzucił do kosza, a potem podał jej piłkę Naty stanęła na jego miejscu, a on dotknął jej rąk i kierował nimi tak, żeby trafiła. No i, udało się. Poćwiczyli jeszceze trochę i poszli do domów. Naty była zdziwiona, on był no0rmalny jak nigd.
Następnego dnia:

Na w-fie naty dostała 5, odrazu pobiegła do Maxiego się pochwalić
- Maxi udało się - krzyknęła uradowana. Maxi się skrzywił, tak samo jak diego i tomas, z którymi rozmawiał.
- Ale o co ci chodzi? - zapytał, a ona wybiegła z płaczem. to zauważyła Lu, która za nią pobiegła. Dopiero w szatni pozwoliła sobie płakać jak dziecko.
 - Naty nie płacz. - Lu pogłaskała ją po włosach - on nie jest tego wart - dodała. Naty wróciła na zajęcia. Reszta zajęć dłużźyła się jej niemiłosiernie. Po zajęciach walnęła się na łóżko, ale jej spokój nie potrwał długo.  
- Naty ktoś do ciebie - zawołała mama, oooooo nie.. Zwlokła się po schodach dla kogo? Dla Ponte, o nie tego już za wiele. CO ON TU ROBI??
- Cześć - wycedziłam przez zęby
- Hej, możemy pogadać? - zapytał.
- Chodź - zaprowadziłam go na góre - A więc?
- Przepraszam - powiedział, a ja sie zaqsmiałam - Nie chciałem zeby wiedzieli - spuscil wzrok
- Przepraszam to ty se w dupę wsadź!!!!! - wybuchła - Wyjdź - dodała, a on opuścił jej pokój
Pięć miesięcy póżniej:
No i koniec liceum - pomyśleli oboje. Po zakończeniu roku każdy podpisał sobie albumy, tylko oni sie sobie nie wpisali. Kiedy Naty wracała do domu zaczepił ją Maxi. 
- Wpiszesz mi się ? - zapytał podając jej album.
- Ok powiedziała i wymienili się nimi. Naty długo się zastanawiała, ale w końcu już nigdy go nie zobaczxy więc co jej szodzi? Po oddaniu albumu szybko popędzili do domów. W domu zamknięci w czterech ścianach przeczytali te trzy pamiętne słowa:
Kocham cię, Naty / Maxi.
Jak Natalia przypuszczała już się nie zobaczyli...



nowy one patrt powstaje - buziaki dla jorge i martiny